Każdy sen, zmieni Cię


Grace North
-Alicja, powiedz Alicjo co widzisz w swym szklanym oku... Jestem Alicja?
    Natalia Iwaszkiewicz
|| 15lat || Człowiek || Telepatia i Telekineza || 
|| GALERIA || RELACJE || 




Jesteś królem świata w twoim małym śnie
Tu nieodwracalne w żywe zmienia się
Zło zwyciężasz dobrem
Nie wiesz co to lęk
Nieprawdopodobne
W pewność zmienia się
Zmienia cię

Nie zawsze była Grace. Grace jest jej takim wcieleniem. Piętnem po tym wszystkim co przeszła. Od urodzenia miała zdolności telekinetyczne, od urodzenia kiedy spałą w pomieszczeniu wszystko ,,wariowało". Zaspana matka przychodzi sprawdzić, czy z niemowlęciem wszystko w porządku. Otwiera cicho drzwi a w pokoju wszystko lata. Przerażona kobieta krzyczy, przybiega jej mąż. Następnego dnia wzywają egzorcystę.

Mówiłeś mi, że przyciągam gniew, 
Że za nic masz mą niewinność
Kazałeś mi trudną drogą iść,
 Za stróża mieć tylko ciemność
Patrzyłeś jak wolno staczam się
 I spadam w otchłań bezdenną
Widziałeś jak mieszam z winem krew,
 By obłaskawić codzienność

Czy to był koniec kłopotów w rodzinie Iwaszkiewicz? Ależ skąd! Natalia nie była opętana, więc egzorcyzmy nic nie dały. Dziewczyna potrafiła słyszeć głosy zmarłych (duchów). Ukazywali się jej, a mała dziewczynka chętnie z nimi rozmawiała. Myślała, że wszyscy je widzą i jest to całkowicie normalne. Nie było. Pięcioletnią dziewczynką uznano za obłąkaną i wywieziono ją do zakładu psychiatrycznego. Czy rodzice za nią płakali? Niekoniecznie.

Kiedy zapadnie zmierzch 
A cienie otoczą cię ze wszystkich stron
Wtedy nadejdzie strach 
Będę przed tobą zaszywał twój sen
Kiedy zapłonie dzień
Twoje demony zamienią się w kształt
Wtedy nadejdzie czas
który prawdziwy pokaże ci świat

Mała dziewczynka podłączona do dziwnej maszyny, która szukała jakiś niezgodności w jej umyśle i brak jakichkolwiek rezultatów. To bardzo rozwścieczyło tamtejszych doktorów. Zaczęli podawać jej różne zastrzyki, krzyczeć na nią. Napełniali jej serce lękiem. Odprowadzali wykończoną do jej małej celi, a tam słyszała krzyki innych pacjentów. W nocy jej umysł wariował, ściany pękały, a z zamkniętych oczu płynęły łzy.

W twoim świecie cudów jest ogromny mur
Mieszka za nim Pokrak, zna miliony bzdur
Jeśli w to uwierzysz, wszystko zmieni się
Niewyobrażalnie zmieni się

Aż w końcu poddała się. Uwierzyła, że jest chora psychicznie i taka się stała. Codzienny rytuał przy wstawaniu: recytacja wierszy. Kiedy idzie: trzy kroki w przód jeden w tył. Cztery w przód , trzy w tył. I pewnego dnia odwiedza ją pewien mężczyzna, który zaproponował jej nauką w Szkocji. Udało się załatwić jej przepustkę. I właśnie teraz Grace siedzi w swoim pokoju, starając się odzyskać normalność.

Pokój numer 15 
Zajęcia dodatkowe Manipulacja i Socjologia
_____
Nienormalna i psychiczna, szuka pomocy, ona chce być normalna

21 komentarzy

  1. [ Uuuuuuu jaka fajna pani :3 Zapraszam do siebie :D ]

    Ether, Eric i Pani Bellatrix

    OdpowiedzUsuń
  2. Wpierw poczuł że coś uderzyło w niego, potem usłyszał płacz, i dziewczynę przed nim. To dziwne żeby dorosła dziewczyna płakała... pomyślał, i zaraz potem wyczuł coś... rozległą ranę na jej duszy, wciąż krwawiącą... uśmiechnął się niepewnie i zanucił

    - Ne vaista lier, me eli eninorla, lain ai faeis - uśmiechnął się trochę szerzej i powiedział, już normalnie - To znaczy "Nie trać łez, smutna dziewczyno, weź uśmiech który ci dam"

    OdpowiedzUsuń
  3. Niektórzy wyśmiali by dziewczynę, inni powiedzieliby żeby uważała na kogo wpada, pewnie są i tacy którzy by ją od razu zabili. Lecz nie ten demon, przez chwilę milczał patrząc na dziewczynę, bez uśmiechu, prosto w oczy... a potem zaczął śpiewać, z początku niepewnie, próbując naśladować melodyjność jej głosu...

    - Jesteś królem świata w twoim małym śnie
    Tu nieodwracalne w żywe zmienia się
    Zło zwyciężasz dobrem
    Nie wiesz co to lęk
    Nieprawdopodobne
    W pewność zmienia się
    Zmienia cię

    Z każdym słowem zyskiwał pewność głosu, delikatni przekształcając intonacje, do swojego barytonu...

    W twoim świecie cudów jest ogromny mur
    Mieszka za nim Pokrak, zna miliony bzdur
    Jeśli w to uwierzysz, wszystko zmieni się
    Niewyobrażalnie zmieni się...

    OdpowiedzUsuń
  4. Coś tu nie gra pomyślał, skąd dziewczyna wiedziała że jest Nefelimem? O kim mówiła? Poszedł za nią, pozwalając by go prowadziła...

    OdpowiedzUsuń
  5. Eric chodził sobie po akademii, jak zwykle gdy nie miał nic do roboty. Jego kruk dzielnie mu towarzyszył, siedząc młodemu czarownikowi na ramieniu. Młodemu... No cóż, z wyglądu jak najbardziej tak, w końcu wyglądał na jakieś siedemnaście, osiemnaście lat. Czasem żałował, że czas nie zatrzymał się później. Gdyby tak wyglądał na dwadzieścia pięć... O tak, to było by coś. A teraz? Większość ma go za gówniarza, nie wiedząc ile ten chłopak przeszedł.
    W pewnej chwili Eric, zauważył dziewczynę. Zmrużył lekko brwi, przyglądając się jej. Wyglądała na nieobecną. Zaciekawiło go to, więc przystaną, obserwując ją.

    Eric

    OdpowiedzUsuń
  6. Zmrużył lekko oczy. Dziewczyna co najmniej była dziwna, ale to wcale nie zniechęciło Erica. Wręcz przeciwnie. Widząc jak dziewczyna płacze, zainteresował się bardzo i podszedł do niej, siadając obok. Cóż, ruda nie zwróciła na niego uwagi, ale mu to kompletnie nie przeszkadzało. Wręcz przeciwnie.
    - Zgubiłaś coś? - Zapytał dosyć głośno.

    Eric

    OdpowiedzUsuń
  7. Kostian, Trumian, Pokrak... Trzy imiona które dziewczyna powtórzyła już drugi raz, odkąd na niego wpadła. Jednak stojąc między regałami nie widział nikogo. O tej porze w bibliotece nie było nikogo, jedynym dźwiękiem była melodia nucona przez tańczącą dziewczynę. W promieniach porannego słońca, drobinki kurzu unosiły się w nieruchomym powietrzu. Było też przeraźliwie zimno... zimno? Tym dziwnym lodowatym strachem, który jakby rozlewał się ze środka, zaczynając od serca, paraliżując coraz bardziej... Umarli...

    OdpowiedzUsuń
  8. Jej aura pękła, rozpadła się na tysiące kawałków i zniknęła, w kilka sekund... Nigdy nie spotkałem się z tak niestabilną psychiką... Książki latały po obszernym pomieszczeniu, regały zaczęły drżeć. Odciąłem ją, nie broniła się, nie mogła, połączyłem się z nią, widziałem świat jej oczami, widziałem makabryczne postacie, to nie byli ludzie... przynajmniej już nie, żywili się szaleństwem dziewczyny... Ale... byli słabi... na swój sposób... mogłem... musiałem... zrobiłem to. Kazałem im oddać naszyjnik, zrobiły to...

    OdpowiedzUsuń
  9. Przez chwile nie wiedziałem co mam robić, lecz coś we mnie drgnęło, jakaś zagubiona część człowieczeństwa, ukryta gdzieś głęboko dała o sobie znać, już wiedziałem. Podszedłem do niej i przytuliłem ją.

    - Już ich nie ma - szeptałem głaszcząc ją po włosach - poszli sobie... nie wrócą szybko

    Przytuliłem ją do piersi, słyszała bicie mojego serca, jak zwykle, niespokojne, nierówne tępo, więcej zdradzało o mnie niż jakiekolwiek słowa. Gdy tak szlochała w moich ramionach, dałem jej coś, część własnej duszy, niewielką, ledwie nasionko. Kiedy rozwinie się, da jej broń, sprawi że jej telekinetyczne zdolności wyjdą poza materialny świat... jednak jeszcze wiele czasu upłynie...

    OdpowiedzUsuń
  10. Al... Saidhe - powiedział demon, przyglądając się jak dziewczyna układa książki na półkach, jednak po chwili spytał - Dlaczego nie użyjesz mocy?

    OdpowiedzUsuń
  11. [To może z nią, co persie? :)) Fajnie, bo oboje sa ludźmi <3 Może niech Krzysiek zrobi jej z nienacka zdjęcie, ale zapomni o fleszu i dziewczyna go zauważy, comm? ^^]

    KRZYSIEK

    OdpowiedzUsuń
  12. [No jasne xd ]

    Jakoś wieczorem, kiedy już słońce chowało się za horyzontem, siedziałem na dziedzińcu, pod ścianą akademii. Oczywiście z aparatem na szyi, bo przecież nie ruszam się bezniego w ogóle z pokoju. Kiedy przyłożyłem go do twarzy, patrzyłem przez niego jak przez lunetę i szukałem odpowiedniej rzeczy, godnej sfotografowania. Nagle na jednej z ławek na dziedzińcu usiadła dziewczyna. Nacisnąłem guzik i wtedy... wszystko poszło się chrzanić! Zapomniałem wyłączyć flesza, więc nie dość, że zdjęcie wyszło do dupy, to jeszcze zauważyła mnie ta dziewczyna. Wyszedłem na idiotę, jak nic!
    Opuściłem aparat i patrzyłem w stronę nastolatki przez chwilę, jak świr, który został nakryty na gorącym uczynku, aż w końcu posłałem jej przepraszający uśmiech.

    KRZYSIEK

    OdpowiedzUsuń
  13. Zakląłem w myślach na własną głupotę i podbiegłem do dziewczyny.
    - Nic ci nie jest? - zapytałem, chwytając ją za ramiona, by zaraz po tym pomóc jej wstać i usiąść na ławce. Ja klapnąłem tuż obok. - Wybacz, jeśli cię wystraszyłem. - zaśmiałem się nerwowo i podrapałem w tył głowy, niczym dzieciak. - Robiłem zdjęcia i nie wyłączyłem flesza... To nie tak, że jestem jakimś świrem, że robię ludziom zdjęcia z nienacka, a potem je sobie wieszam na ścianie w pokoju! - zaśmiałem się znowu. Chociaż w sumie... to ja jestem właśnie takim świrem. No robię ludziom te zdjęcia z nienacka i potem je sobie wieszam na ścianie w pokoju. Cóż... - Tylko... kiedy ludzie nie wiedzą, że robię im zdjęcia, to wtedy wychodzą naturalniej. Chcesz zobaczyć? - uniosłem aparat, gotów, by zaraz pokazać jej swoje fotografie.

    KRZYSIEK

    OdpowiedzUsuń
  14. W pierwszej poczułem się nie fajnie... Czy ona na głos nie nazwała mnie pokrakiem? No jak śmiała?! Przecież jestem fajniutki... No, ale przypatrzyłem jej się uważniej i pomyślałem, że coś jest z nią nie tego.
    - Ty się dobrze czujesz? - zapytałem, ciągle odrobinę nieswój, przez jej brzydki epitet dotyczący mojej osoby. Zauważyłem wtedy wisiorek, który prawie zleciał jej z szyi. Odłożyłem aparat na kolana i nie mam pojęcia czemu, ale postanowiłem go jej poprawić. Chwyciłem ją za ramiona i obróciłem ku sobie. - Naszyjnik ci zlatuje, mała. - mruknąłem, biorąc dwa jego końce w palce i przybliżyłem się do niej bardzo blisko, by łatwiej mi było zapiąć jej go z tyłu. Po skończonej robocie odsunąłem się i spojrzałem jej w twarz. Może jest chora... Dotknąłem ręką jej czoła.
    - Nie masz gorączki... więc po prostu jesteś wredna. - skarciłem ją wzrokiem.

    KRZYSIEK

    OdpowiedzUsuń
  15. Dziewczyna dziwnie się zachowywała, ale to nie było dziwne. Ta. Masło maślane.. ale co zrobisz, kiedy taka prawda? W tej szkole dziwne rzeczy są normalne! Ruda panienka wstała i zanim zdążyłem cokolwiek zrobić, już znowu czyściła pupą kafle dziedzińca.
    - Uważaj... - odłożyłem Nikona na ławkę i znowu podeszłem do dziewczyny, by pomóc jej wstać. - Jak masz się przewracać co chwila, kiedy uciekasz, to przestań uciekać. - powiedziałem. Patrzyłem na nią chwilę, aż w końcu wyciągnąłem w jej stronę rękę i uśmiechnąłem się przyjaźnie. - Mam na imię Christian. Ale większość woła na mnie po prostu Krzyś. A ty? Kim jesteś?

    KRZYSIEK

    OdpowiedzUsuń
  16. - Hej, głowa do góry dziewczyno - roześmiał się - ja też nie potrafiłem kiedyś nie potrafiłem korzystać ze swoich mocy. - podniósł jedną z książek rozrzuconych po podłodze - Spróbuj... wyobraź sobie jakbyś jej dotykała, jakby moc była twoją trzecią ręką...

    OdpowiedzUsuń
  17. Zdezorientowany patrzyłem na nią... Z dołu, bo siedziała mi na brzuchu. Nie wiedziałem o co chodzi, czy oba sobie robi ze mnie żarty...a może jest jedną z tych lasek, które to rzucają się na mnie, a potem dochodzi do niefajnych rzeczy... Nie lubię takich dziewczyn. Działają mi na nerwy. Ona w tym momencie też. Podniosłem się do siadu i spojrzałem jej w twarz, mróżąc oczy.
    - Ty... Cicho bądź. - mruknąłem, wstając ziemii. Złapałem swój aparat i założyłem go sobie na szyję, po czym podszedłem do dziewczyny i wziąłem ją na ręce, pod kolana i za plecy. - Jeszcze się znowu przewrócisz... - mruknąłem niezadowolony. - Gdzie mieszkasz? Zaniosę cię do pokoju. - oświadczyłem kierując się w stronę akademika.

    KRZYSIEK

    OdpowiedzUsuń
  18. Demon uśmiechnął się na słowa dziewczyny.

    - Chyba nie myślałaś że ci się uda za pierwszym razem? - spoważniał - musisz dużo ćwiczyć... Ale to kiedy indziej - machnął ręką - Masz ochotę na ciastko?

    OdpowiedzUsuń
  19. Kiedy zauważyłem, że po jej policzkach ciekną łzy, poczułem się bardzo źle. Przecież nigdy nikt przeze mnie nie płakał...
    - Hej... Dla.. dlaczego ty płaczesz? - zapytałem. Weszliśmy już wtedy do środka. Zatrzymałrm się na korytarzu i patrzyłem na twarz zapłakanej niewiasty. - Nie płacz, przecież nic się nie stało... - postawiłem ją na nogach i ująłem jej twarzyczkę w dłonie. - Wszystko jest w porządku, nie musisz płakać. - powiedziałem z leciutkim uśmiechem i przytuliłem dziewczynę do siebie. Tak jak kiedyś uczyłem Vinę. Trzeba przylgnąć do drugiej osoby całym ciałem, by mogła poczuć bicie twojego serca. To zwykle uspokaja... A poza tym jest milutkie.
    - Już dobrze... - szepnąłem, głaszcząc ją po głowie.

    KRZYSIEK

    OdpowiedzUsuń
  20. Chciałem za nią iść, ale stwierdziłem, że to bez sensu. Jeszcze weźmie mnie za Pokraka Zboczeńca i co? Nie.. lepiej nie.
    Następnego dnia zobaczyłem ją na stołówce, więc podszedłem i usiadłem obok, przy stole.
    - Hej, paiętasz mnie? - zapytałem z uśmiechem.

    KRZYSIEK

    OdpowiedzUsuń
  21. Ucieszyłem sie, kiedy mnie skojarzyła.
    - Ach, duch... - pokiwałem głową. Czyli jednak nie jestem tym Pokrakiem! O jak miło... - A fajny jest chociaż? - zapytałem, podpierając policzek na dłoni. Dziewczyna wydawała się być bardzo dziecinna, więc podszedłem do niej jak do dziecka.

    KRZYSIEK

    OdpowiedzUsuń

© Sleepwalker | Wioska Szablonów | X | X