Sporo się zmieniło...


Christian Shin

Krzysiek

wiek ciała: 20 lat
wiek duszy: 18 lat
wiek głosu: 15 lat
wiek prawdziwy: 5 lat

_______________________________

| Fotografia potrzebna niczym tlen | Jest wysoki, silny i zwinny | Kumple - duga rodzina | Lubi HipHop, K-pop, R&B | Nie lubi sztywnych typków, grzecznego siedzenia w jedym miejscu, metalu i dubstepu | Dziewczyny - są be! No.. większość | W nocy krzyczy sam na siebie | Koreański, Szwedzki, Angielski i Chiński w małym paluskzu | Lubi wyskakiwać przez okno w stołówce (dobrze, że to na parterze...) | Bardzo często robi zdjęcia przypadkowym osobom | Kiedyś był zakochany, a aktualnie... ym.. lubi hotteok*... | Tatuś Koreańczyk, a mamusia Szwedka | Nikt nie przytula tak jak on | Umierający ojciec | Czasami płacze | Mimo milutkiej twarzy w głębi duszy jest rozdarty, wiecznie smutny i zły na siebie | Trzy lata starsza siostra, Viena, która wyjechała z Akademii jakiś czas temu, by zajmować się ojcem | Świetnie dogaduje się z dywanikiem Wergiliego | Matka nie żyje. Umarła zaraz po porodzie Krzysia | Genialny aktor | Jak chce, to potrafi być niezłym podrywaczem | Chyba jest bi, ale to tylko plotka | Świetnie włada bronią białą i palną | Lubi być gryzionym przez wampiry | I zostałem sam... 

 






Ten sam Krzysiek, który tylko troszkę się zmienił.
Na zewnątrz wciąż wesoły, uroczy chłopiec...
Wewnątrz odrobinę rozdarty i cierpiący...
Weź go ktoś pokochaj!


*hotteok to koreańskie słodkie placki z orzechami
i brązowym cukrem.

25 komentarzy

  1. [ o hej! wątek jakiś? na Chaundo zaraz odpiszę.. obiecuję, ale musimy mieć jakiś wątek! hm?
    Cahan
    Tenebris
    Grace ]

    OdpowiedzUsuń
  2. [ Yeeeeey <3 Słodziak jeszcze większy niż był :3 Wąteczek? ]

    Bella, Jiyeon

    OdpowiedzUsuń
  3. [ okkej ale to ty musisz chyba zacząć taki wątek xd ]

    Grace

    OdpowiedzUsuń
  4. [ Haahahahahhahahahhahah no okey xD To zaczynam :D]

    Ji chodziła sobie po murach akademii. Większość osób patrzyła się na nią dziwnie, bo w końcu chodzenie po ścianach, bynajmniej dla ludzkiej części uczni, nie było normalne. Ale w końcu była w połowie wampirem, tak? I do tego miała silniej niż inni rozwinięty dar lewitacji. A chodząc tak, wypatrywała swojego celu. Była po prostu głodna i miała ochotę na krew. Jednak, nie wyczuła nikogo smacznego, aż nagle zauważyła chłopaka, który wisiał na drzewie. Jak nietoperz. Uśmiechnęła się, czując zapach słodkiej krwi i podleciała do niego.
    - Siemaneczko! - Przywitała się z uśmiechem. - Co tak wisisz jak moje kuzynostwo? - Zaśmiała się, przyglądając się chłopakowi.
    Mimo iż była czasami wredna, nie lubiła gryźć innych bez pozwolenia ofiary. Krew wtedy jakoś inaczej smakowała....

    Ji

    OdpowiedzUsuń
  5. Koreanka przyglądała mu się przez chwilę z uśmiechem, po czym wykonała obrót w powietrzu, a potem usiadła jakby na niewidzialnym krześle.
    - Wiesz, ja prawie wiem jak to jest. - Odpowiedziała. Zamrugała kilka razy, a potem zajęła miejsce obok chłopaka. Włosy spadły jej na twarz, więc związała je w kitkę. - Głowa cię nie boli? - Spytała. - W końcu jesteś człowiekiem, nie? To krew wam chyba spływa tutaj. - Lekko przyłożyła mu palec do czoła.
    Patrząc na niego, zauważyła liczne ślady po ugryzieniach swoich krewnych. Uśmiechnęła się lekko, najwidoczniej nie tylko jej wydawało się, że ma on słodziuchną krew.

    Ji

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziewczyna słuchała go z lekkim uśmiechem, kiwając lekko główką. Na jego pytanie, uśmiechnęła się szerzej.
    - Nie. - Odpowiedziała. - I masz rację, jestem głodna. - Oznajmiła. Przechyliła się, by ponownie usiąść naprzeciwko chłopaka. - Wiem, że jesteś smaczny! - Mruknęła, kładąc sobie dłonie na kolanach. - Widzę to - tu wskazała na jego pogryzioną szyje, a potem paluszek przeniosła na swój nos. - I czuję.
    Wampir, wampira nie gryzie. A jak to czyni to tylko z ogromnego głodu. Co innego mogły powiedzieć dhampiry, w końcu miała jakąś ludzką cząstkę...
    - Boli to na pewno. - Przyznała mu rację. - Wyobrażasz sobie pić starą krew? Jest ohydna! I smakuje jak podeszwa. - Wykrzywiła się, wyobrażając sobie jaki to może mieć smak. Zaiste potworny!

    Ji

    OdpowiedzUsuń
  7. Siedziała sobie na ławce na podwórku Akademii i nic nikomu nie robiła. Pilnowała swojego amuletu, żeby nikt jej go nie zabrał. Chciała mieć świadomość tego co robi. Nie była już w prawdzie w pełni normalne, przez ten cały psychiatryk, ale z amuletem mogła jakoś jeszcze się ogarnąć. Wpatrywała się w kamyczek, który postawiła przed sobą i oglądała co się z nim dzieje. Chciała unieść go do góry. Po kilkunastu minutach starań udało jej się, ale coś ją oślepiło i kamyczek upadł. Spojrzała w tamtą stronę i zobaczyła chłopaka z aparatem. Przestraszyła się go i spadła z ławki.
    - Au.. - jęknęła

    Grace

    OdpowiedzUsuń
  8. Obserwowała go uważnie z lekkim uśmiechem. Przez chwilę myślała, że po prostu jej ucieknie, a ona od nowa będzie musiała szukać kogoś dobrego... Ale wtedy by już chyba nie była taka miła! Mimo iż krew nie była jej niezbędna do życia, to za długo obyć się bez niej nie mogła. Mogła to przyrównać do człowieka uzależnionego od jedzenia słodyczy. Tylko, że ona nie tyła od niczego...
    Słysząc jego słowa, przekrzywiła głowę w bok, po czym podleciała do niego, a po chwili stanęła na ziemi. Odchyliła lekko głowę w tył, by móc na niego spojrzeć. Za co ją pokarało niskim wzrostem? Całe metr pięćdziesięciu pięć!
    - Wiesz, że mogę po prostu cię ugryźć? - Spytała, a następnie się zaśmiała. - Żartuję, nie odziedziczyłam tej ich całej siły... - Mruknęła, mając na myśli wrodzoną siłę swoich krewniaków. Wampiry były bardzo silne. Nie tak jak wilkołaki, ale jednak. - Więc słucham? - Uśmiechnęła się do niego.

    Ji

    OdpowiedzUsuń
  9. Na jego spostrzeżenie pokiwała główką. Na dalsze słowa, przekrzywiła głowę w bok, lekko ściągając brwi w zdziwieniu. Ona modelką? Okey, lubiła być w centrum i tak dalej, ale ona nie umiała pozować. Kompletnie!
    - Emmmmmmm.... - Mruknęła, wciąż się zastanawiając. W końcu to chyba nie jest takie trudne. No nie? Poza tym miała nadzieję, że chłopak jej odrobinę pomoże pod tym względem. Co miała do stracenia? Nic. A zyskałaby smaczną krew. Cóż...
    - Niech będzie. Tylko uprzedzam. Kompletnie się na tym nie znam. - Oznajmiła, ściskając wyciągniętą dłoń.

    Ji

    OdpowiedzUsuń
  10. Kiedy upadała jej amulet zsunął się z niej, a kiedy pomógł jej wstać spadł z szyi i wisiał niedbale na ramieniu, odbierając jej świadomość tego co robi. Patrzyła w wyświetlacz aparatu, przechyliła głowę na bok
    - A duchy też fotografuje? Pokrak.. zrobiłby mu zdjęcie? - spytała dotykając palcem wskazującym ekranu na aparacie.

    Grace

    OdpowiedzUsuń
  11. - Jiyeon. - Przedstawiła się z uśmiechem, a potem szybko dodała - Ale mów na mnie Ji. - Rzuciła szybciutko.
    Dziewczyna nie przestawała się uśmiechać. Poszła za nim, czekając, aż w końcu będzie mogła się wbić w jego szyję. Gdy odchylił głowę wysunęła swoje długie i bielutkie kły. Uniosła się lekko, po czym przejechała dłonią, by dobrze wybrać miejsce.
    - Obiecuję, że będę delikatna. - Dodała jeszcze.
    Mało osób wiedziało, że ślina dhampirów działa lekko znieczulająco. Oczywiście, jeśli chodzi o samo ugryzienie. Raczej to ukrywały, by inni tego nie wykorzystali w jakiś dziwny sposób. W każdym razie, co mogło wyglądać dziwnie, szybko przejechała po wyznaczonym miejscu językiem, a następnie szybko się wpiła.
    Tak ją wyczuwała, krew miał bardzo dobrą. Taką słodziutką! Jednak wiedziała, że nie może za długo pić. Po chwili wysunęła swoje kły, czując mniejsze ciśnienie. Stanęła na ziemię, po czym spojrzała na Krzyśka.
    - Dziękuję. - Posłała mu lekki uśmiech. Wyglądał on raczej jak z horroru, bo zapomniała wsunąć kły, a po drugie otrzeć usta i ich kącik. - Jak się czujesz? - Spytała szybko.
    W normalnych okolicznościach, po prostu by sobie poszła, ale... on wydawał jej się przyjazny!

    Ji

    OdpowiedzUsuń
  12. Obserwowała go z szerokim uśmiechem. No on naprawdę był inny! Ji lubiła wiele osób, była w końcu duszą towarzystwa, ale rzadko przekonywała się do ludzi w mniejszym czasie niż dwa tygodnie. A tu proszę! Polubiła go już po raptem pół godzinie!
    - Nie, nie mam. - Odezwała się.
    Gdy zrozumiała, że wciąż ma na twarzy jego krew, zaśmiała się sama z siebie. Szybko schowała kły, a rękawem otarła usta. Chwilę się jeszcze przyglądała nowemu znajomemu, po czym ukucnęła naprzeciwko.
    - Skoro ci się podobało to będę mogła za jakiś czas znowu cię ugryźć? - Spytała. Oparła brodę na kolanach, przyglądając się Krzysiowi. W tym momencie wyglądała jak małe dziecko, które pyta mamę czy kupiłaby mu wymarzoną zabawkę.

    Ji

    OdpowiedzUsuń
  13. Czekała na jego odpowiedź. Jakby się nie zgodził to trułaby mu, aż zmieniłby zdanie. Jak czegoś chciała, potrafiła być doprawdy jak wrzut na tyłku, a nawet i jeszcze gorzej! Doprawdy, kilka osób się o tym przekonało. Ale jednak się zgodził! Zadowolona z tego faktu, młoda Koreanka zaśmiała się.
    - Świetnie! - Klasnęła w dłonie, po czym wzięła od niego batonik. Otworzyła opakowanie, po chwili padając mu jedzonko. - Poczekaj tu chwilkę, okey?
    Nie czekała nawet na odpowiedź, pobiegła w kierunku pani pielęgniarki. Poprosiła o jakiś plaster, a gdy go wreszcie dostała, wróciła do Krzyśka. Pomachała mu swoją zdobyczą przed oczyma, a potem nakleiła na ślad swoich ząbków.
    - Jak chcesz, to mogę pogadać z innymi by cię nie gryźli. - Czy mogła to załatwić? Posiadała w sobie takie coś, że jak coś powiedziała, inni to wykonywali. A zwłaszcza wampiry. Prawdopodobnie miała przodka krwiopijcę ze zdolnościami silnej hipnozy czy coś. A z drugiej strony.. Jeśli inni nie będą dręczyć jej nowego znajomego, ona będzie miała więcej krwi! Nie, ona nie była egoistką czy cos...

    Ji

    OdpowiedzUsuń
  14. Patrzyła się bez wyrazu na wszystko co chłopak robił. Kiedy już założył jej amulet na szyję, to jakby otrząsnęła się z transu. Pokręciła głową i odsunęła się od chłopaka spuszczając głowę.
    - Ja.. przepraszam to .. - zaczęła się jąkać. - To przez ten psychiatryk - dokończyła i chciała wstać, pójść sobie, ale jej moc spłatała jej figla, unosząc kamyka, którym tak się interesowała i dziewczyna się wywaliła.

    Grace

    OdpowiedzUsuń
  15. Usiadła się naprzeciwko. Słuchała go uważnie z lekkim uśmiechem, ale i lekkim naburmuszeniem na twarzy. Chcąc czy nie chcąc i tak powie innym, że mają się ograniczyć. Nie do zera, bo aż takich umiejętności to ona nie ma, ale chociaż troszkę...
    - Soczek z kartonika. - Powtórzyła, śmiejąc się. To porównanie ją naprawdę rozśmieszyło. - Bardzo dobry soczek. - Rzuciła, zasłaniając sobie odruchowo usta. Była młodym pół wampirem, więc czasami jej kły same się obnażały, a nie lubiła ich pokazywać. Po prostu według niej były brzydkie.
    - Nie jesteś bezbronny? A co, jesteś takim człowiekiem z mocą? - Zainteresowała się się. W świecie istot nadludzkich posiadanie mocy było czymś normalnym. Ale jeśli człowiek ją posiadał... to stawało się bardziej interesujące.

    Ji

    OdpowiedzUsuń
  16. Przyłożyła palec wskazujący do brody, lekko się nim pukając. Chwilę się zastanawiała, aż w końcu przypominało jej się, jak jedna z jej znajomych opowiadała o takim zdarzeniu. Na początku myślała, że ta zmyśla by tylko powiedzieć coś niezwykłego, ale skoro Krzysiek mówi, że to jego siostra. No cóż, każdy może się pomylić.
    - Słyszałam. Niezła rzecz. - Przyznała.
    Na jego kolejne słowa, zaczęła się śmiać. W końcu przewróciła się na plecy. To nie tak, że chciała go w ten sposób obrazić, po prostu... no, kojarzyło jej się to z zabawnymi filmami z jej kraju oraz z krajów sąsiednich. Szczególnie z Chin.
    - Przepraaaaszaaaam~! - Mruknęła, gdy już się uspokoiła. Podniosła się, zerkając na chłopaka i wachlując sobie dłońmi oczy. Jakby to coś dało. - I co? Jak podchodzi taki wampirek to rozkładasz go na łopatki?

    Ji

    OdpowiedzUsuń
  17. Szybko pożałowała swojego pytania. Nie miała pojęcia, że chłopak ma przy sobie pistolet na wampiry! No, ale... skąd ona mogła to wiedzieć? W każdym razie, przyglądała się chłopakowi z poważną miną, nie dając po sobie poznać jak bardzo brzydzi się owego przedmiotu. Jednak, gdy Christian zapragnął jej pokazać jak to działa, wzdrygnęła się, a na sam koniec, gdy urządzenie wystrzeliło, automatycznie odchyliła się do tyłu, obnażając kły i wydając z siebie, coś jakby syk. Taki odruch bezwarunkowy większości krwiopijców, a szczególnie tych, co widzieli jak urządzenie działa na ich pobratymcu.
    - Nooo okey, przekonałeś mnie, że dobrze zrobiłam nie napadając cię tak znienacka. - Mruknęła, ponosząc ręce do góry. Po chwili uśmiechnęła się. No przecież jej nie zabije,nie?

    Ji

    OdpowiedzUsuń
  18. Dziewczyna przygladala mu sie z zaciekawieniem. To prawda, ze niektore wampiry gdy znalazy osobe posiadajaca slodka krew to dostawaly jakiegos szalu. Dla niej bylo to jednak obce. Trzymac czlowieka ja uwiezi, albo wyssac z niegi krew do konca.. moze dlatego, ze sama byla w polowie czlowiekiem, a po matce odziedziczyla w koncu wszystkie ludzkie uczucia. Niektorzy uwazali to za slabosc, ale Ji miala sprzeczne odczucia.
    - Dziwisz sie? To cos zabija w dziesiec sekund! -Mruknela majac oczywiscie na mysli bron. - Skoro mnie nie ruszysz to bede spala spokojnie. Bo tak to balabym sie podejsc! - Zasmiala sie. - Wiesz co? Dobrze, ze sie wtedy nie dales! Fajny jestes! - Stwierdzila, lekko szturchajac go palcem w piers.

    [Wybacz brak polskich znakow, moj telefon ich nie toleruje xD ]

    Ji

    OdpowiedzUsuń
  19. Skorzystała z pomocy chłopaka i ponownie spuściła głowę słysząc jego słowa.
    - To ten kamyk - powiedziała cichutko wbijając swój wzrok w niewielki przedmiot. Chciała stąd sobie pójść. Zrobiła krok i wywaliła się na chłopaka. Oboje się wywalili na ziemię.
    - Przepraszam! - krzyknęła siadając na jego brzuchu. Grace nie widziała w tym dwuznaczności, nie miała kiedy się nauczyć, jak wygląda dwuznaczna sytuacja itp. Spojrzała na swoje buty. Niewielkie obcasy jakie na sobie miała... jeden był złamany.
    - Nic Ci nie jest? Przepraszam! - znowu się odezwała schodząc z chłopaka.

    Grace

    OdpowiedzUsuń
  20. Spuściła głowę, kiedy chłopak na nią krzyknął.
    - Co ja zrobiłam? - powiedziała głucho, niesłyszalnie. Kiedy wziął ją na ręce/barana, po jej policzku spłynęła łza. On jest jak każdy. Traktuje ją niczym śmiecia. Jakby to była jej wina, że jest jaka jest. Nie prosiła o wizytę w psychiatryku. Nie prosiła o zastrzyki dziwnych płynów, nie prosiła o Kostiana, Trumiana, Pokraka, oni sami przyszli i zaczęli nią sterować. A teraz jest tylko wrakiem normalnego człowieka. Wergili niby jej pomógł, ale Natalia a raczej Grace nadal ma w plecy te 10 lat życia. Nadal nie rozumie tego co się dzieje wokół niej.
    - Przepraszam, ja nie chciałam - wyszeptała i kolejna łza spłynęła po jej policzku.

    Grace

    OdpowiedzUsuń
  21. Koreanka uśmiechnęła się lekko. Na jego pytanie, poklepała się po brzuszku. Była pełna!
    - Mogę ci potowarzyszyć. - Mruknęła z uśmiechem. - Bo wiesz, jadłam przed chwilką. - Puściła mu oczko, pokazując swoje kły.
    Zaśmiała się, a następnie wstała, otrzepując swoje szare spodnie z kurzu. No w końcu siedziała na ziemi, a paradowanie po szkole z brudnym tyłkiem jej się nie uśmiechało!
    - To prowadź, panie wielki! - Wskazała na niego palcem.

    Ji

    OdpowiedzUsuń
  22. Zdjęła buty i wzięła je do jednej ręki, z kolei drugą przetarła policzki.
    - Przepraszam.. ja.. ja.. ja już idę - wydukała w końcu i się odwróciła. Szła w kierunku drzwi, z ledwością powstrzymując łzy, które leciały wbrew jej woli.

    Grace

    OdpowiedzUsuń
  23. Kiwnęła głową na znak, że kojarzy chłopaka.
    - Ale Cie nie znam - powiedziała podkulając nogi do siebie. Była niska i szczuplutka i na takim krześle jak na stołówce, nie miała z tym większych problemów. Wzięła ciepłą herbatę i napiła się i spojrzała na chłopaka.
    - Pokrak to jest duch - powiedziała cicho, potem znowu się napiła

    Grace

    OdpowiedzUsuń
  24. -Fajny? - zapytała sama siebie odkładając kubek na stół. Wzięła kanapkę i ugryzła mały kawałek, przeżuła połknęła
    - Pokrak.. fajny... - zamyśliła się. Duch z twarzą upiora z najgorszych horrorów, lubiący bawić się psychiką Grace, śmiejącym się kiedy ta upokarza się na oczach wszystkich. Wzięła kolejny kęs.
    - Nie polubił byś go - stwierdziła dziewczyna

    Grace

    OdpowiedzUsuń
  25. Zrobiła naburmuszoną minę, gdy poklepał ją po głowie.
    - To po co taki urosłeś? - Uniosła jedną brew, lekko się uśmiechając.
    Ji lubiła kebaba, nawet bardzo, chociaż szybko się nim zapychała. Pół takiej bułeczki starczał jej na calutki dzień. Tak, tak wiedziała, że była mała, chuda i drobna... Nie, że jej to przeszkadzało, przynajmniej wlezie w każdy kąt. Każdy.
    - Nieeeee - Pokręciła główką. - Jesteś lepszy. - Powiedziała z lekkim uśmiechem. - Smacznego! - Poszerzyła swój wyszczerz.

    Ji

    OdpowiedzUsuń

© Sleepwalker | Wioska Szablonów | X | X