I zostałem sam.



Rodzeństwo Shin z biegiem czasu zostało rozdzielone. 

                            Trzy lata minęły, sporo się pozmieniało – tak z mojego, ludzkiego punktu widzenia. Viena, jako, iż stała się zmiennokształtna, nie wiele różni się fizycznie od Vieny z przed trzech lat, ale jej przemiana wewnętrzna powala na kolana. Dziewczyna przestała się bać wszystkiego dookoła, zaczęła normalnie rozmawiać z innymi istotami, radzi sobie z Jacksonem, który nie zaprzestał polowań na nią... Stała się odważnym smokiem.
Olivka za to wyrosła na wspaniałą, śliczną i dobrą kobietę - a raczej anioła. Ja podszkoliłem się w walkach wręcz i nauczyłem władać bronią białą, jak i palną. Oczywiście nie zrobiłbym tego bez córki Szefa, szkolonej przez samego anioła Gabriela. Sporo zrobił w tym kierunku także Saidhe, który jak na demona wykazał się niewiarygodną cierpliwością i nie zabił mnie po trzech dniach nauki. I ja na prawdę nie mam pojęcia jak to się stało! Jestem teraz o wiele silniejszy i sprawniejszy fizycznie. Poza tym polubiłem demona, który skradł serce mojej siostrze. Nie jest taki zły... na jakiego wygląda.
Wszystko byłoby świetnie, gdyby nie fakt, że zostałem w tej szkole sam jak palec. Opuszczony przez dwie najbliższe memu kruchemu sercu kobiety. Nie śmiej się, na prawdę jestem wrażliwym chłpakiem! W bardzo krótkim czasie, po moich osiemnastych urodzinach Olivka odeszła z powrotem do nieba, uzbrojona w wiedzę o demonach, wampirach i innych szalonych stworzeniach, które będzie musiała teraz mordować w armii Boga, u boku Michała i Gabriela. Obiecała, że jeśli pozostanę normalnym człowiekiem, to kiedyś na pewno spotkamy się tam u Góry. Słowa te jednak nie poprawiły mojego stanu mentalnego, cierpiałem po stracie przyjaciółki, jak nigdy przedtem za czymkolwiek. Głównie dlatego, że pokochałem tę dziewczynę i nigdy jej tego nie powiedziałem. A ona tak po prostu odeszła. Zostawiła mnie, nie dając szansy na wyznanie uczuć, które po raz pierwszy w sobie kłębiłem. Siostra z resztą także pozostawiła mnie samego w tej szkole pełnej wariatów. Co mogła zrobić? Ojciec zachorował bardzo poważnie, więc musiała pojechać do rodzinnego domu i zająć się nim. Ja także chciałem to zrobić, ale on nie pozwolił. Nie chciał, żebym przerywał naukę przez jego chorobę.
Mam teraz osiemnaście lat. Jestem wysoki, silny i przystojny - chociaż przystojny, to ja zawsze byłem. Znacznie wyrosłem zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Już nie latam za wszystkimi dziewczynami tak jak wcześniej... Nawet już mnie za bardzo nie interesują. To chyba taki wiek, że człowiek skupia się wyłącznie na sobie i kumplach. Dalej jestem nieokrzesanym dzieciakiem - jak to siostra miała w zwyczaju mnie nazywać - pod tym względem akurat nic się nie zmieniło. Mam jeszcze więcej tatuaży i dziurek po kłach na szyi. Ale nawet je polubiłem. Stwierdziłem, że uczucie, kiedy wampir spija z ciebie krew jest całkiem przyjemne. Tęsknię za Vieną i Olivią.




15 lat ....................................................18 lat



Brak komentarzy

Prześlij komentarz

© Sleepwalker | Wioska Szablonów | X | X